Słyszeliście kiedyś o chińskim mieście Xiong’an? Nie? Nie dziwię się. Decyzja o jego powstaniu zapadła w kwietniu 2017 roku. To część przyszłego megapolis Pekin – Xiong’an – Tianjin (wszystkie punkty tego „trójkąta” dzieli odległość od 100 do 150 kilometrów), które ma stać się ośrodkiem nowych technologii, nowych form administrowania centralnego, hubem wielu pekińskich instytucji i agend rządowych, które postanowiono „wyprowadzić” z zatłoczonej stolicy. W okolicznościach postpandemicznych zadecydowano, że nowo budowane miasto stanie się pierwszym w Chinach miastem samowystarczalnym.
Miasto budowane od podstaw w pobliżu Pekinu zaprojektowano tak, by zapewnić mu samowystarczalność od strony zaopatrzenia (uprawy roślin na dachach budynków, uprawy hydroponiczne wertykalne), możliwość reagowania na nagłe potrzeby (współdzielone drukarki 3D wszelkiego typu), a mieszkańcom stworzyć optymalne, komfortowe warunki do mieszkania i pracy zdalnej w odpowiednio zaaranżowanych wnętrzach. Wszystko to w razie przyszłej pandemii, lub innego zagrożenia.
Vincente Guallart, szef barcelońskiej firmy architektonicznej, która wygrała konkurs na projekt miasta samowystarczalnego powiedział: Nie możemy już [po doświadczeniu z COVID-19] projektować miast i budynków tak, jakby nic się nie wydarzyło.
Skąd idea miasta samowystarczalnego? Doświadczenia czasu epidemii COVID-19 ujawniły wiele nieoczekiwanych problemów wielkich miast chińskich w obliczu nagłego, a niezbędnego odcięcia od świata. A ponieważ podobne „przygody” będą się w przyszłości powtarzać, władze Chin zdecydowały się na nie przygotować. I rozpisały konkurs na projekt miasta samowystarczalnego.
Konkurs na zaprojektowanie nowego miasta promowanego przez Xi Jin Pinga jako „nowy standard ery post-COVID-19” wygrała firma Guallart Architects z Barcelony. Firma zaproponowała, by głównym budulcem domów mieszkalnych w mieście było drewno o najlepszych własnościach termoizolacyjnych w lokalnych warunkach. Dachy wszystkich budynków służyć mają uprawie warzyw i owoców. Będą też elementem systemu odzyskiwania wody. Oprócz domów mieszkalnych i biurowców przestrzeń miejską wypełniać będą różne systemy pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych, lądowiska dla dronów, wertykalne uprawy hydroponiczne (gdzie rośliny jadalne uprawia się w wielopiętrowych systemach pozwalających zredukować do minimum nakład energii i środków, w zamian uzyskując wielokrotne plony roślin o idealnych parametrach odżywczych), drogi dla pojazdów autonomicznych i robotów samobieżnych. Budynki, jak i całe zespoły miejskie mają mieć charakter modułowy. Elementy konstrukcyjne to stosunkowo niewielka ilość bloków, belek, łączników, z których można “składać” domy, farmy, obiekty wspólnego użytku, etc. Zespoły budynków zaś to moduły wypełniające kwartały ulic, osiedla, wreszcie całe miasta. Przy czym nawet pojedynczy kwartał powinien posiadać duży zakres samowystarczalności.
Jedną z cech apartamentowców proponowanych przez Guallart Architects są przestronne mieszkania z dużymi tarasami (możliwość wyjścia z mieszkania na świeże powietrze), w których nie tylko można wygodnie mieszkać, ale także znaleźć właściwe warunki do pracy zdalnej. Projekt barcelońskich architektów ma duże szanse być powielany w innych miejscach w Chinach.
– Nie możemy projektować miast i budynków tak, jakby nic się nie wydarzyło – powiedział Vincente Guallart założyciel firmy Guallart Architects. – Nasza propozycja wywodzi się z konieczności zaoferowania mieszkańcom miast rozwiązań na wypadek różnych kryzysów, które mogą mieć miejsce w przyszłości, zaproponowania nowego modelu życia miejskiego opartego na samowystarczalnej bio-ekonomii – dodał.
– Konkurs na zaprojektowanie Xiong’am został ogłoszony w momencie, kiedy wszyscy pracownicy Guallart Architects byli objęci kwarantanną w Hiszpanii, co miało ogromny wpływ na końcowy rezultat naszej pracy, na szczegóły projektu – powiedział Guallart. – Chcieliśmy by nasz projekt był swego rodzaju odzwierciedleniem naszych doświadczeń czasu pandemii, manifestem ukazującym ważność tych wszystkich rzeczy, które są istotne dla ludzi podczas kwarantanny i po niej – dodał Guallart, były naczelny architekt miasta Barcelona.
– Jeśli mieszkania pozwolą na niezakłóconą zdalną pracę i nauczanie mając „elastyczną przestrzeń” dzięki dużym tarasom, oddzielone strefy odpoczynku, a miasto posiadające niezależne źródła energii będzie „generować” własną żywność, uzyska potencjał do wytwarzania własnych narzędzi, części zapasowych, czy innych, trudnych do określenia części komponentów dzięki chociażby drukarkom 3D (te stały się podstawą produkcji elementów, które pozwalały zmieniać pierwotne funkcje maszyn i urządzeń – z kompresora respirator dla przykładu), to my wszyscy będziemy znacznie lepiej przygotowani do przyszłych kryzysów – podkreślił.
Lockdown takich ośrodków miejskich jak Amsterdam, czy Sydney sprawił, iż władze tych miast zaczęły zastanawiać się nad tym jak zapewnić im samowystarczalność, czyli zapewnić regularne dostawy żywności, zorganizować życie miejskie (transport, usługi komunalne, opieka medyczna, usługi, etc.), zmienić sposób pracy ludzi, przekształcić systemy edukacji, przygotować miasta do nowych wyzwań, którymi mogą być kolejne epidemie, ale również nieprzewidywalne dzisiaj zdarzenia i czynniki. Epidemia koronawirusa wpłynęła w istotnym stopniu na nowe podejście do projektowania miast i ich infrastruktury, począwszy od kanalizacji po transport publiczny i same budynki mieszkalne. Ale stworzyła też warunki dla powstawania nowych obszarów nierówności.
– Strach przed pełną kwarantanną może stać się czynnikiem tworzenia „elitarnych enklaw”, które będą quasi samowystarczalne” – powiedział Tony Matthews, starszy wykładowca na wydziale urbanistyki i planowania przestrzennego Griffith University. – Ludzie, których na to stać, chętnie zapłacą za taką samoizolację – dodał, wskazując jako przykład zamknięte, ogrodzone osiedla. – Mogą powstać post-COVID owe enklawy, z własną ochroną, prywatną służbą zdrowia i wewnętrzną produkcją żywności.
Projekt Xiong’an nie ma mieć charakteru elitarnego, ale stać się powszechny. Takim projektem jest też ten realizowany na przedmieściach ShenZhen. Tu, niezależnie od państwowego projektu Xiong’an ruszył projekt koncernu TenCent Technology Co., Ltd. (właściciela m.in. aplikacji WeChat). Na terenie o powierzchni blisko 2 mln m2 firma TenCent stworzy „Net City” – miasto przyszłości, w którym mieszkać i pracować będzie 80 tysięcy osób. To znaczy, że miasto to pod względem wielkości terytorium i populacji odpowiadać będzie księstwu Monako. W założeniu w Net City nie będzie indywidualnego transportu samochodowego. Połączenie z ShenZhen zapewniać będą miastu pojazdy autonomiczne. W samym mieście priorytet będą mieli piesi i zieleń. W ramach projektu powstaną budynki mieszkalne, komercyjne i użyteczności publicznej, z których żaden nie będzie wyższy niż 30 pięter. Zbudowana zostanie komplementarna infrastruktura zapewniająca komfort mieszkania i pracy – mieszkania, biura, sklepy, restauracje, przedszkola, szkoły, kluby…. Jednym z miejsc wypoczynku ma zostać bulwar u brzegu Rzeki Perłowej. Na dachach wszystkich budynków znajdą się ogrody i panele słoneczne. Miasto zostanie wyposażone w systemy przechwytywania i ponownego wykorzystania wody deszczowej, jak również tej użytkowanej przez gospodarstwa domowe. Generalną koncepcję architektoniczną Net City stworzyło znane amerykańskie biuro architektoniczne NBBJ (zaprojektowało siedzibę główną TenCent w Shenzhen), jednakże poszczególne budynki będą projektowane przez indywidualnych architektów, tudzież biura architektoniczne selekcjonowane w odrębnych konkursach. Budowa Net City ruszy jeszcze przed końce tego roku, a trwać będzie nie dłużej niż 7 lat.
Źródło: World Economic Forum, chiny24.com, archdaily.com